Wydawca treści Wydawca treści

Gospodarka łowiecka w Nadleśnictwie Strzałowo

Gospodarka łowiecka na terenie nadleśnictwa realizowana jest na podstawie wieloletniego oraz rocznych łowieckich planów hodowlanych.

Na obszarze nadleśnictwa Strzałowo gospodarka łowiecka prowadzona jest na powierzchni 37 492 ha, w tym powierzchnia leśna 20 925 ha. Teren dzierżawiony przez koła łowieckie (KŁ "ŻURAW" Ruciane-Nida, KŁ "RYŚ" Dźwierzuty), którym administruje nadleśnictwo zajmuje powierzchnię 17414 ha, w tym powierzchnia leśna 7913 ha. Pozostałą powierzchnię, wraz z częścią powierzchni sąsiedniego nadleśnictwa zajmuje Ośrodek Hodowli Zwierzyny Nadleśnictwa Strzałowo. Ogólna powierzchnia ośrodka wynosi 20078 ha, w tym powierzchnia leśna 13012 ha.

 
   W skład Ośrodka Hodowli Zwierzyny wchodzą dwa obwody łowieckie 204, 231 położone na terenach obrębów Strzałowo i Krutyń. Zasobność siedlisk na terenie ośrodka jest zróżnicowana, siedliska lasowe występują głównie na obwodzie 204 (obr. Strzałowo 95,5%) oraz w północnej części obwodu 231 (obr. Krutyń 47%). Pozostałą powierzchnię leśną zajmują siedliska borowe oraz niewielki procent siedlisk wilgotnych. Teren ośrodka pokryty jest siecią zbiorników i cieków wodnych, których powierzchnia stanowi ponad 10 % ogólnej powierzchni ośrodka. W sąsiedztwie powierzchni wód otwartych występują siedliska wilgotne i tereny bagienne.


Na terenie ośrodka występują pospolicie jeleń europejski, sarna, dzik. Spotkać tu można również takie gatunki jak wilk, ryś, bóbr, wydra, lis, jenot oraz całą gamę innych gatunków zwierząt. Największe ptaki to gnieżdżący się na terenie ośrodka bielik, orlik krzykliwy, rybołów, kania oraz inne gatunki ptaków żyjące na niżu naszej strefy klimatycznej.

Celem funkcjonowania Ośrodka Hodowli Zwierzyny jest między innymi doskonalenie efektywności gospodarowania populacjami zwierząt dziko żyjących ze szczególnym uwzględnieniem populacji jelenia europejskiego (mazurskiego), którego jakość osobnicza jest ogólnie znana i ceniona.

 
   Kompleks Puszczy Piskiej wraz z mozaiką sąsiadujących gruntów rolnych, w tym dużych powierzchni użytków zielonych stwarza bardzo dogodne warunki bytowania zwierzynie dziko żyjącej.


Najnowsze aktualności Najnowsze aktualności

Powrót

W te pędy!

W te pędy!

Warto czym prędzej ruszyć do lasu, by zebrać pędy sosny. Zrobić z nich można aromatyczny syrop o niezwykłych prozdrowotnych właściwościach, przepięknym bursztynowym kolorze i smaku, który polubią nawet dzieci.

Z lasu można czerpać nieprzebraną ilość bogactw, które wpływają pozytywnie na kondycję fizyczną i psychiczną człowieka. Jednym z nich są oczywiście rośliny. W przeszłości powszechnie korzystano z ich niezwykłych właściwości w walce z chorobami. Dziś ta wiedza wraca do łask. Wiosna to najodpowiedniejszy moment na zbiór leśnej apteczki. Nie powinno w niej zabraknąć syropu z pędów sosny. Wielu z nas zapewne pamięta  płyn, który mama lub babcia podawała nam na kaszel. Pachniał żywicą, był słodki i w dodatku pomagał w czasie przeziębienia. Dorośli lubią nadawać mu bardziej wyrazisty smak w nalewkach. Warto poznać tajniki zbioru pędów oraz przepis na przyrządzenie sosnowej mikstury.
 

Kiedy zbierać pędy?
Od kwietnia do pierwszej połowy czerwca – wszystko zależy od regionu kraju. 

Skąd zbierać?
Z młodych sosen, które rosną w środowisku naturalnym. Wybierać należy boczne pędy. Niezwykle istotne jest to, by nie ogołacać pojedynczego drzewka ze wszystkich.

         Jakie pędy wybierać?
Najlepiej te, które osiągają długość ok. 10 cm. Zrywajmy giętkie pędy, które  nie wykształciły jeszcze zbyt długich igieł. Najlepsze rozpoznajemy po lepkości. Im bardziej klejące, tym lepsze - mają dużo soku.


Ze względu na to, że sosna w Polsce rośnie niemal wszędzie, znalezienie drzewka z odpowiednimi pędami nie powinno nastręczać trudności. Gdy  zbierzemy określoną partię elastycznych gałązek, wysypmy je luźno na płaską powierzchnię, aby leśne stworzenia mogły je opuścić przed dalszą obróbką. Pamiętajmy - pędów nie płuczemy wodą w czasie przygotowywania syropu.
 

Do dalszej produkcji  potrzebujemy wyparzonego słoika i cukru. Cukier i pędy mieszamy w proporcji 1:1. Przed wrzuceniem w szklaną otchłań młode gałązki łamiemy na drobne kawałki. Gdy na dnie usypiemy jedną ich warstwę, możemy je nieco rozbić tłuczkiem do mięsa lub innym narzędziem. Użycie siły skłoni je do puszczenia soku. Po ubiciu posypujemy pierwszą warstwę cukrem. W ten sposób napełniamy cały słoik. Na samą górę sypiemy  taką warstwę cukru, która zakryje dokładnie każdy pęd. Następnie bardzo delikatnie zakręcamy słoik i odstawiamy go w słoneczne miejsce na ok. 3-4 tygodnie.
Jednak to jeszcze nie koniec naszej kulinarnej przygody z syropem. Dopóki zawartość słoika będzie sypka, należy nim codziennie potrząsać i otwierać na dobrą chwilę w ciągu dnia. Gdy złocista ciecz oblepi pędy możemy je mieszać aż do całkowitego rozpuszczenia cukru. Dbajmy o to, by pędy w całości pływały w syropie. Po czasie wyczekiwania syrop należy przecedzić przez gazę do innego naczynia. Można go pasteryzować. Jeśli jednak wolimy surowy, należy go przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu.


Zdaniem zielarzy najcenniejszym składnikiem syropu są olejki eteryczne. Mają one dobroczynne działanie na układ oddechowy, dlatego syrop będzie świetnym środkiem na przeziębienie. Zawiera on także witaminę C, która wzmacnia odporność. Do zestawu substancji chemicznych zawartych w syropie zaliczyć trzeba flawonoidy. Działają przeciwzapalnie i rozkurczowo. W słodkim płynie znajdziemy, o dziwo gorycze, które polepszają apetyt, koją umysł i wzmacniają ciało.


Ten cudowny napój jest przykładem tego, że w lesie znajdziemy antidotum na niemal każde schorzenie. Co ważne - wszystko to jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko chcieć to zebrać i przyrządzić. A w czasie pandemii warto dbać o odporność.