Asset Publisher Asset Publisher

Ku pamięci mazurskiego pisarza

 

Od 01.04.2024 r. zwiedzanie Izby będzie możliwe wyłącznie po wcześniejszym uzgodnieniu terminu z pracownikiem Nadleśnictwa Strzałowo:

Adam Cisowski - tel. 509 113 250, e-mail: adam.cisowski@olsztyn.lasy.gov.pl



Warunki udostępnienia obiektu:

1. Termin zwiedzania należy uzgodnić co najmniej dwa tygodnie przed planowaną wizytą.

2. Obiekt może zostać udostępniony wyłącznie od poniedziałku do piątku, w godzinach 8:00-14:00.

3. W święta oraz dni wolne od pracy obiekt nie będzie udostępniany zwiedzającym.

4. W sprawie wystawienia faktury należy kontaktować się z działem księgowości - tel. (89) 742 22 21.

5. Obiekt  będzie udostępniany zwiedzającym, tj. grupom liczącym min. 5 osób, wyłącznie za odpłatnością. Cena biletu wynosi 10,00 zł brutto za osobę i jest stała niezależnie od wieku zwiedzającego.

 

Nadleśnictwo Strzałowo nie odpowiada za informacje dotyczące zwiedzania Izby podane na innych stronach internetowych.

 

 

Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia
LEŚNEJ IZBY PAMIĘCI ERNSTA WIECHERTA


    Leśniczówka Piersławek - dom rodzinny mazurskiego pisarza Ernsta Wiecherta, zbudowana została w roku 1883  i nosiła wówczas nazwę Kleinort. Pięć lat później - 18 maja 1887 roku urodził się w niej wspomniany autor. Leśniczówka była służbowym mieszkaniem jego ojca Martina. Warto dodać, że rodzice Wiecherta - Martin i Henrietta (z domu Andreae) byli osadnikami niemieckimi. Rodzina Wiechertów miała nie tylko niemieckie, ale także litewskie i francuskie, a z czasem również polskie korzenie.

     Młody Wiechert wzrastał wśród lasów i jezior. Był silnie związany z Mazurami - krainą swego dzieciństwa i młodości. Mazury były dla niego przestrzenią spotkań z przyrodą. Obcowanie z naturą ukształtowało światopogląd pisarza, a tym samym wpłynęło na jego twórczość, której owocem było m. in. 13 powieści, 40 opowiadań i nowel, 4 sztuki teatralne.

    Przed wojną Kleinort, po wojnie Sosnówka (do roku 1967), a obecnie Piersławek. W roku 1995 rozpoczęto remont leśniczówki finansowany przez Lasy Państwowe, który zakończono w 1996 roku. I tak od lipca 1996 roku na terenie leśnictwa Piersławek istnieje Leśna Izba Pamięci poświęcona pisarzowi. Ekspozycja przygotowana została przez Nadleśnictwo Strzałowo przy udziale Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie. Zawiera ona dzieła pisarza wydane m. in. w języku niemieckim, angielskim oraz tłumaczenia polskie, a także liczne druki okolicznościowe, dokumenty i list pisarza. Na ścianie budynku znajdują się dwie tablice pamiątkowe. Jedna dla upamiętnienia 100, druga 110 rocznicy urodzin pisarza.

      Należy wspomnieć, że przy leśniczówce Piersławek strudzony drogą turysta może odpocząć - znajdują się tu ławy i stoły, a także miejsce na ognisko. W pobliżu leśniczówki przebiegają ścieżki edukacyjne, na których nierzadko można spotkać leśne zwierzę.  Warto odwiedzić to niezwykle miejsce, w którym czasami pojawia się  ducha Wiecherta.

 

 

 


Asset Publisher Asset Publisher

Zurück

Aż wstyd pisać!

Aż wstyd pisać!

Uchodzi za grzyb rosnący najszybciej na świecie, dzięki czemu znalazł się w Księdze Rekordów Guinnessa. Ale wyróżnia go nie tylko tempo wzrostu, ale także woń.

Sromotnik bezwstydny (Phallus impudicus L.), bo o nim mowa, jest niezwykle ciekawym przedstawicielem królestwa grzybów. Po pierwsze ze względu na fakt, iż przyrasta 5 mm
w ciągu jednej minuty. Pracownicy Nadleśnictwa Strzałowo mogą to poświadczyć. W dzień po odkryciu pierwszego okazu pod dębem przy siedzibie nadleśnictwa, pojawiły się dwa kolejne – tej samej wielkości. Nadmienić wypada, że gatunek ten związany jest przede wszystkim
z lasami liściastymi.

 

Drugą jego charakterystyczną cechą jest wspomniany już zapach. Po nim najłatwiej rozpoznać sromotnika. Nie jest to jednak wabik na przedstawiciela gatunku homo sapiens. Grzyb zagina bowiem parol na muchy. W oparciu o tę wyjątkowo nieprzyjemną perfumę opracował on własną strategię przetrwania. Zwabione owady siadają na jego ciemnozielonej główce. Taki kolor nadaje jej galaretowata substancja, w której pływają zarodniki sromotnika. Najedzone muchy przelatują dalej, przenosząc z sobą zarodniki.  Dzięki temu grzyb może zająć nowy teren. Po takiej muszej uczcie główka sromotnika staje się żółtawo biała i wydaje się, że jest pokryta koronką.

 

Zapach sromotnika sprawił, że kojarzy się go z grzybem niejadalnym. Po części to prawda. Któż z nas chciałby w kuchni szykować tak cuchnącą strawę. W naturze jest jednak równowaga. Młode owocniki tego grzyba, wyglądające jak jajo, są jadalne i podobno bardzo smaczne. Francuzi zachwycają się nimi i zjadają na surowo. Nasi wschodni sąsiedzi przypisują mu lecznicze właściwości zbliżone do tych, jakie ma twardnik japoński (Lentinula  edodes), zwany też shiitake. Dlatego z młodych owocników sromotnika robią nalewki, które  działają na obniżenie poziomo cholesterolu we krwi. Poza tym substancje zawarte w sromotniku wpływają na zwiększenie przez organizm produkcji perforyny, która zwalcza komórki rakowe. Tę leczniczą ciecz stosuje się również do nacierania bolących stawów, przemywania ran oraz odleżyn. Daje ona ukojenie w przypadku bóli zębów, a także żołądka.

 

Okazuje się więc, że uzdrawia nie tylko to, co piękne, ale i to, co sromotnie brzydkie.